Nawet wrogowie wikingów podziwiali ich śmiałość. Korzystając ze swych umiejętności nawigacyjnych i zaawansowanej technologii żeglarskiej przeprowadzali błyskawiczne ataki, siejąc przerażenie w Europie przez ponad 200 lat. Jednak współczesny, popularny wizerunek wikingów w dużej mierze oparty jest na mitach.
*
Jest schyłek VIII wieku. W klasztorze na wyspie Lindisfarne u północno-wschodnich wybrzeży Anglii zapanowało poruszenie. Zakonnicy wpatrują się w morze, zdumieni widokiem, który rozpościera się przed nimi. W łodziach, których dzioby zdobione są rzeźbami smoków, drużyny ciężkozbrojnych wikingów z wielką prędkością zmierzają ku spokojnej wyspie. Gdy przybysze wychodzą na ląd, staje się jasne, że chcą dokonać dzieła zniszczenia. Klasztor zostaje szybko ograbiony ze swoich kosztowności, gromadzonych przez zakonników przez ponad półtora stulecia (na zdjęciu – dzisiejszy widok ruin klasztoru).
Był to jeden z pierwszych udokumentowanych ataków przeprowadzonych przez skandynawskich najeźdźców i wywołał on wielkie zainteresowanie w kręgach politycznych i kościelnych ówczesnej chrześcijańskiej Europy. Alkuin, niegdyś zakonnik w Lindisfarne, który później przebywał jako uczony na dworze Karola Wielkiego, dowiedział się o tej napaści i wspomniał o niej w swoich listach do Rzymu, podając jako datę ataku 8 czerwca 793 roku. Ten dzień często jest uznawany za początek ery wikingów, których akcje przeprowadzane z morza miały od tej pory siać postrach w wielu regionach Europy.